22 lutego 2015

Rozdział 2

Ponownie witam Was ja, Sky♥. Czytać notkę pod rozdziałem!! ;)
* * * 

Rano obudziły mnie promienie słońca, które swawolnie wędrowały po mojej bladej twarzy. Niechętnie próbowałam otworzyć oczy. Kiedy w końcu mi się to udało spojrzałam na zegarek, 7:05. Zaczęłam się przeciągać.
Nagle zadzwonił mój budzik, który jak zawsze był ustawiony na godzinę 7:10. Podskoczyłam gwałtownie i go wyłączyłam. Powoli zwlekłam się z łóżka i ruszyłam ociężale do łazienki. Spojrzałam w lustro i zobaczyłam potwora, dosłownie! Nie mam pojęcia dlaczego miałam takie wory pod oczami, bo przecież dobrze spałam, ale wyglądałam strasznie.
Sięgnęłam po szczoteczkę i zaczęłam myć zęby. Później zaczesałam włosy i nałożyłam bardzo delikatny makijaż. Założyłam mundurek, w którego skład wchodziła rozkloszowana szara spódnica kończąca się trochę przed kolanem, biała koszula z krótkim rękawem i niebieski żakiet z logiem szkoły, który na szczęście nie był obowiązkowy. Przy tej temperaturze można by się ugotować. Na nogi naciągnęłam czarne rajstopy i włożyłam baleriny po czym wyszłam z łazienki. Spojrzałam na zegarek wiszący nad drzwiami, 7:30. Lekcje zaczynają się o 8:00, a dziewczyny przyjdą pewnie o 7:50, więc chyba mogę pójść na śniadanie?
Chwyciłam pośpiesznie kluczyk do pokoju, wyszłam z niego i zamknęłam. Szłam pustym korytarzem i oglądałam zdjęcia uczniów i nauczycieli z poprzedniego roku, które wisiały na ścianach.
Gdy weszłam na stołówkę, w której panował codzienny gwar, rozglądnęłam się dookoła i ruszyłam w stronę kolejki po jedzenie. Była krótka, więc po chwili dostałam swoją porcję.
Odnalazłam wzrokiem wolny stolik, który po chwili zajęłam. Chwyciłam łyżkę i zaczęłam jeść płatki z mlekiem, codzienne śniadanie.
Nagle zobaczyłam moje dwie przyjaciółki. Stały w drzwiach stołówki i rozglądały się dookoła, jakby kogoś szukały. Kiedy Molly napotkała mnie wzrokiem złapała za ramię Vic i gwałtownie pociągnęła ją w moją stronę. W ciągu kilku sekund stanęły nade mną.
- Czego nie rozumiesz w słowach "Jutro przyjdę po ciebie i razem pójdziemy przywitać nowego kolegę"? - spytała Molly. Patrzyłam na nią obojętnie.
- Nie powiedziałaś, gdzie mam czekać - odpowiedziałam i się uśmiechnęłam.
- Nie łap mnie za słowa! - krzyknęła. - A teraz koniec jedzenia! Bierz co najwyżej jabłko do ręki i idziemy przed szkołę - powiedziała.
- Ale dlaczego? Nie rozumiem w ogóle poco tam idziemy, a co dopiero o tej godzinie? - spytałam zdziwiona.
- Chyba nie chcesz tam stać? Mam zamiar zająć sobie wygodne miejsce, czyli ławkę - odparła, jakby to było oczywiste.
-Ale o co ci chodzi? Po co mamy tam iść i zajmować sobie miejsce? - zapytałam zdziwiona.
- No serio Meg? Nie pamiętasz naszej wczorajszej rozmowy? - pokręciłam głową - Dzisiaj przyjeżdża ten nowy chłopak! A teraz rusz się!
Wstałam od stołu nie dokańczając swojego śniadania. Wzięłam tylko jabłko przy okazji i ruszyłam za dziewczynami. Minęłyśmy siedzących przy stołach uczniów, którzy pewnie nic nie wiedzą o nowym przybyszu. Po przejściu przez korytarz zmierzałyśmy  w stronę wyjścia. Przekroczyłyśmy próg, a ciepłe powietrze natychmiast w nas uderzyło. Westchnęła cicho pod nosem, ale Molly chyba zrozumiała, że nie jestem zadowolona z tego, że się tu znalazłyśmy, więc tylko przewróciła oczami. 
- Tamta jest wolna, szybko! - krzyknęła cicho podekscytowana Vic wskazując na pustą ławkę. Puściła się biegiem w tamtym kierunku i po chwili siedziała już na drewnianej powłoce. Molly poszła w jej ślady, a ja niechętnie podążyłam za nią. Zajęłyśmy miejsca obok Vic. Obie moje koleżanki, a zwłaszcza Victoria czekały na przybycie nowego ucznia. Molly była "zajęta", więc nie miała takiego powodu do radości. Ciemnowłosa natomiast dokonywała ostatnich poprawek przed małym lusterkiem. Ja zajęłam się rozglądaniem wokoło. Ku mojemu zdziwieniu nie byłyśmy jedynymi, które oczekiwały gościa. Naprzeciwko nas stała dobrze mi znana grupka dziewczyn. Ich przewodnicząca, Natalie jak zwykle nie była ubrana w mundurek tylko krótką spódnicę ukazującą jej długie nogi.
Lustrowałam ją wzrokiem jeszcze chwilę po czym spojrzałam w stronę parkingu, na którym zatrzymało się czarne, nowe Audi TT Sportback. 
- Ach! To chyba on - pisnęła uradowana Vic. Po chwili z samochodu wysiadł ten sam mężczyzna, który pytał mnie wczoraj o drogę do sekretariatu. 
Po nim pojawił się młody blondyn, ubrany w czarne rurki, jakiś t-shirt w tym samym kolorze i markowe buty. 
- Matko, idealny! - krzyknęła cicho Victoria.
Ten facet jest jego ojcem? Nie sądzę. 
Przeniosłam wzrok na Natalie i jej świtę. Stały i również się mu przypatrywały. Kiedy chłopak wszedł już do budynku szkoły one poszły za nim. 
- I tylko dlatego było tu takie zamieszanie? - spytałam. Śmiać mi się chciało.
- Jejku, Meg, ty nadal nic nie rozumiesz... - odparła zniechęcona Molly. 
Już chciałam jej odpowiedzieć, kiedy ktoś szturchnął mnie delikatnie w plecy. Odwróciłam się i zobaczyłam dość wysokiego szatyna.
- Hej Logan - przywitałam go. Chłopak uśmiechnął się do mnie, podszedł do Molly i pocałował ją w policzek.
- Mam nadzieję, że ty nie czekałaś na tego nowego? - spytał i uniósł zabawnie jedną brew.
- A zazdrosny jesteś? - zapytała i się uśmiechnęła. 
- Chyba nie mam o co - odparł. - Idę dzisiaj na miasto, idziesz ze mną, prawda? - ponownie spytał. 
- Tak, ale Natalie też idzie? - Na to pytanie odpowiedział jej lekkim skinieniem głowy. 
- Wszyscy, tak jak zwykle - dodał po chwili. - A wy dziewczyny, idziecie? - zwrócił się do nas. Spojrzałam na Vic, która chyba analizowała w myślach jego propozycję.
- Właściwie to ja bardzo chętnie - odpowiedziała. Logan zerknął na mnie.
- Ja nie, nie mam ochoty spędzać czasu z Natalie - odpowiedziałam. Chłopak przytaknął głową. 
- No to idę, zaraz mam jeszcze trening. Przyjdę po ciebie o osiemnastej - powiedział do Molly i pocałował ją na pożegnanie. 
Nie mam pojęcia jakim cudem ktoś jest w stanie wytrzymać z osobą taką jak Natalie. Właściwie Molly jest na nią tak jakby skazana, bo w końcu jej chłopakiem jest jeden z najlepszych zawodników drużyny koszykarskiej. Ale nie ma się co dziwić, trzeba przyznać, że ładna to ona jest. 
- Jej, dziewczyny, zaraz spóźnimy się na lekcje - powiedziała Vic. Podniosłyśmy się i ruszyłyśmy w stronę wejścia do szkoły. 
Na końcu korytarza pożegnałam się z nimi i ruszyłam pod klasę, w której miałam historię. Kiedy już tam doszłam, weszłam do klasy równo z nauczycielem. Zajęłam swoje miejsce i wyciągnęłam zeszyt oraz długopis. 
Tak się złożyło, że nauczycielem historii był mój wychowawca. 
- Witajcie, dzisiaj zamiast normalnej lekcji zrobimy sobie godzinę wychowawczą - powiedział. Wszyscy spojrzeli na niego zaskoczeni. To nie zdarza się często. - Ale nie martwcie się, odbijemy tę godzinę - dodał. - Chciałbym wam przedstawić nowego kolegę - oznajmił spokojnie. 
Podparłam brodę na ręce i zaczęłam bazgrać coś w swoim zeszycie. Nagle do klasy wkroczył wszystkim chyba dobrze już znany chłopak. W klasie dało się słyszeć ciche westchnienia dziewczyn. Ja nawet nie podniosłam wzroku. Nauczyciel zaczął go przedstawiać. W ogóle nie słuchałam tego co mówił. Zapamiętałam tylko tyle, że ma na imię Luke i przyszedł do nas z jakiegoś innego stanu. 
Reszta lekcji minęła spokojnie i nudno.
- Meg, myślę, że kolega usiądzie z tobą. Biorąc pod uwagę, że nie słuchałaś, będziecie mieli okazję się poznać. Chyba nie masz nic przeciwko? - Gwałtownie podniosłam wzrok na nauczyciela. Czy on żartował? Rozglądnęłam się po klasie. Prawie wszyscy patrzyli na mnie. On nie żartował, mówił śmiertelnie poważnie.  
- Um... Nie - odparłam szeptem. Nie mam pojęcia czy mnie słyszał, ale to nie miało nic do rzeczy. Czego bym nie powiedziała, to i tak posadziłby go ze mną. 
Nauczyciel wskazał ręką na moją ławkę, a chłopak podszedł do mnie i zajął miejsce obok. Poczułam zapach jego perfum. Były bardzo ładne. 

Resztę lekcji przesiedziałam w całkowitym milczeniu i dodatkowo chyba bezruchu. Chłopak na mnie nawet nie spojrzał, ja również starałam się go ignorować. Z tego co udało mi się zauważyć to to, że przez całą lekcje klikał coś na komórce. 
Kiedy po szkole rozległ się dźwięk dzwonka sygnalizującego przerwę uczniowie natychmiast opuścili klasy. Mój dotychczasowy towarzysz - jeśli można go tak nazwać - również wstał i wyszedł. Ja natomiast podeszłam na chwilę do nauczyciela.
- Przepraszam - zaczęłam. 
- Tak? - spytał.
- Czy... Ten chłopak siedział ze mną tylko na tej lekcji, tak? - zapytałam. Mężczyzna tylko prychnął cicho pod nosem.
- Nie Meg, on będzie z tobą siedział do końca roku - odpowiedział. Kiwnęłam głową i wyszłam zrezygnowana z klasy. Dobrze, że do końca roku nie zostało już dużo czasu. 
Szłam korytarzem, kiedy nagle poczułam szarpnięcie za ramię. Odwróciłam się twarzą do osoby za mną. 
- Brooks, jeśli myślisz, że to ci się upiecze, to się grubo mylisz - wysyczała Natalie. 
- Nie jestem niczemu winna, mi również nie podoba się to, że z nim siedzę - odpowiedziałam.
Szatynka zmrużyła oczy i po chwili oddaliła się ode mnie.
Ruszyłam w stronę klasy, w której teraz miałam mieć lekcję. 

Kiedy po szóstej lekcji zadzwonił dzwonek odetchnęłam z ulgą. Miałam serdecznie dosyć tego dnia i chciałam jak najszybciej opuścić teren szkoły. 
Pobiegłam do mojego pokoju, ściągnęłam z siebie szkolne ciuchy i założyłam krótkie spodenki i luźny t-shirt. Związałam włosy w kucyk. Na nogi włożyłam trampki, przerzuciłam torbę przez ramię i wyszłam z pokoju. Dzisiaj nie zamierzałam spędzać czasu w ciasnym pomieszczeniu.
Wychodząc z budynku szkoły natchnęłam się moje dwie przyjaciółki.
- Jak tam ci minął dzień i co ważniejsze historia? - zapytała Molly, a na słowo "historia" zabawnie poruszyła brwiami.
- Lepiej nie pytaj - odpowiedziałam. 
Sky♥
  * * *
Nie będę się za bardzo  rozpisywać, bo nie chcę przynudzać ;) Chciałam tylko w skrócie wyjaśnić, dlaczego ja napisałam ten rozdział ;) No więc... A zresztą... To chyba nie jest konieczne. W każdym razie ♪Allie♪ ma problem z bloggerem i chwilowo jest... nieobecna na blogu. Postaramy się to jakoś naprawić, żeby ♪Allie♪ mogła już napisać kolejny rozdział ;)
Pozdrawiam Was, moi kochani, Sky♥! 
(Za wszystkie błędy przepraszam, jeśli coś rzuci się Wam w oczy to pisać! ;))

17 komentarzy:

  1. Rozdział baaardzo mi się podobał! Naprawdę! :D
    Ha! W końcu pojawił się tak bardzo wyczekiwany przeze mnie nowy kolega! Hehe. Czuję się tak, jakbym była jedną z przyjaciółek Meg, bo one też tak bardzo na niego czekały xD
    Jej! Wiedziałam, że on usiądzie z Meg! Widziałam! Byłam tego pewna już wtedy, jak nauczyciel powiedział, że chce przedstawić klasie nowego kolegę! Haha! Nie zawsze mi się zdarza, że mam rację, ale częściej tak xD
    Wiesz? Już nie lubię Natalie. Jest wredna! Meg tylko siedziała z nowym w ławce a ta już ją obwinia o nie wiadomo co! Ma taki charakterek, że... Ugh! Nie lubię jej i prędko nie nabiorę do niej sympatii.
    Cóż. Myślałam, że może w tym rozdziale się wyjaśni, dlaczego rodzice Meg wysłali ją do szkoły aż tak daleko od domu? Powiem, że prędko nie dam z tym spokoju i przestanę o tym ględzić dopiero wtedy, jak dowiem się, że to będzie wyjaśnione. Naprawdę jest to podejrzane...
    Czekam na nn! Potopu weny życzę! Pozdrawiam gorąco! :***
    PS. U mnie nn. Zapraszam serdecznie ^.^
    madziula0909

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!
    Zaprosiłaś mnie więc jestem:)
    Meg zdobyła moje serce od razu, kiedy jako jedyna nie jarała się nowym chłopakiem. Nie, żebym coś miała do jej koleżanek, ale jakoś nie szczególne lubię jak pół szkoły zachwyca się jakimś ładnym chłopakiem:P Także Meg bardzo dobrze robi, że jest inna.
    Mimo wszystko jakoś wyczuwam romans xd Może dlatego, że chłopcy przeważnie lubią te "niedostępne" dziewczyny, może będzie chciał jej jak najbardziej zaimponować czy coś. Istnieje również możliwość, że na początku nie za bardzo się polubią, a dopiero później coś ich połączy.
    Jak przeczytałam, że całą lekcję pisał na telefonie to od razu sobie pomyślałam, że będzie pasował do Natalie. Olewanie szkoły, popisy itd.
    Mi się wydaje, że ten facet może być jego ojcem albo jakimś lokajem czy kimś w tym rodzaju xd
    Jeśli chodzi o błędy, to żadne nie rzuciły mi się w oczy, więc nie będę pouczać!:D
    Świetnie piszecie, więc zostaję na dłużej, koniecznie!:)
    Czekam na kolejny i życzę weny:)
    Ściskam;*

    Ps. U mnie nowy;) loveeorfriendship.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się, że główna bohaterka jest inna niż wszystkie dziewczyny w tej szkole. Mam nadzieje, że nowy chłopak w szkole zwróci na nią uwagę. Och no błagam! Będę się o to modlić! Już nie lubię tej Natalie. Ale przyznaje sobie punkt za to, że zgadłam, że ten facet był jego ojcem/opiekunem. Jestem z siebie taka dumna. xD Czekam na kolejny.
    http://lowca-samobojcow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej! :3
    Rozdział oczywiście świetny :) Po raz kolejny cieszę się, że, gdy po raz pierwszy tu trafiłam, zdecydowałam się przeczytać i skomwntować prolog oraz zaobserwować i czekać na więcej - był to naprawdę wspaniały wybór i ani trochę się nie zawiodłam ^-^
    Ale przechodząc do tematu tego rozdziału - awww wreszcie jest ten 'nowy kolega' :) Hihi, wiedziałam, że będzie siedział z Mg :3 Ale Natalie - fuj ;-; Jak można wściekać się o to, że facet posadził przy niej ładnego chłopaka? :\ Ehh, już jej nielubię >.<
    Oczywiście czekam na wielką miłośc Meg z Luke'iem 8) No i na następny rozdział! Mam nadzieję, że Allie uda się wreszcie napisać i dodać rozdział ;)
    Życzę morza weny! :3

    PS.: Zapraszam na arrowtales.blogspot.com na nowy rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jak zawsze super ! Wreszcie pojawiŁ sie nowy kolega . Mam nadzieje ze zwruci na nia uwage bo jest imma niz wszystkie . Od samego poczatku nie polubiłam Natalie i moje opinia co donie sie potwierdziła . Czekam z niecierpliwością na next ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię Meg :) Jak mi się zdaje, musiała swoje już przeżyć w życiu, a mimo to wyrosła na wspaniałą dziewczynę :) No i pojawił się nowy kolega, mam nadzieję, że i on zauważy, że Mag jest wyjątkowa :)

    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział świetny. Podobało mi się zachowanie głównej bohaterki. Nie była jak reszta dziewczyn. I nie dziwię się dlaczego nie lubi Natalie. Życzę weny i czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  8. WAŻNE!!!
    Kochane! Właśnie nominowałam Was do Liebster Award! Gratuluję! :D Więcej na: http://nowy-swiat-andrei.blogspot.com/2015/02/liebster-award-15.html
    Pozdrawiam! :***

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej! ;*
    A co Ty mi niegodziwcze nie mówisz, że dodałaś nowy rozdział, co? :c
    Nie lubię się tak spóźniać. :C
    Co do rozdziału: Kocham Meg! Jako jedyna jest mądra i nie robi takiej siary jak reszta!
    Przecież to było żenujące! Jakby czekali na jakiegoś króla albo coś. xd A on i tak miał je w nosie. Ych, coś czuję, że któraś się prędzej czy później skompromituje... To tylko kwestia czasu.
    Ha! Wiedziałam, że będzie musiała z nim siedzieć! Jakżeby inaczej. :D
    Swoją drogą... Straszny z niego cham... Żadnego 'hej' ablo chociaż zwykłego uśmiechu. >.<
    Idiota.
    Cóż, mam nadzieję, że Natalie nie będzie aż strasznie dręczyć Meg... :c
    Ocenu weny! ♥
    PS. Zapraszam serdecznie na nowy rozdział! (:
    trust-me-lovely.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Poranek jak mój codzienny normalnie! :)
    Wiedziałam, wiedziałam, że usiądzie z nią, podoba mi się, że nie zachwycała się nim ani nic takiego! Zwyczajnie zachowywała się tak jak każdego innego dnia i tym zyskała u mnie masę punktów, bo ja też nigdy nie rozumiałam tego zachwytu dziewczyn na przyjazd jakiegoś nieznajomego, który wygląda podobno jak jakieś bożyszcze nastolatek. Serio? To tylko człowiek, jak każdy inny. :)

    Ładnie napisany rozdział, w sumie jestem bardzo ciekawa dalszego ciągu, czekam na następny dłuższy i oczywiście zapraszam do siebie. :)

    http://zasnute.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział ;) Przepraszam, że komentuję dopiero teraz, ale ferie... ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam :)
    Myślę, że blog jest całkiem w porządku, jednak strasznie razi mnie wytłuszczona czcionka ( mam na tym punkcie jakiegoś świra ). Czyta się szybko i sprawnie, nie mogę doczekać się następnego.
    Proszę również o skomentowanie mojego bloga:
    fanfiction-back.blogspot.com
    Pozdrawiam,
    Mrs. Tomlinson

    OdpowiedzUsuń
  13. Luke ma branie od samego początku,oho..
    Czekam na nastepny i życzę weny xx
    Ps zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej;) Wpadłam tu przypadkiem, a skoro już wpadłam to nadrobiłam rozdziały. Historia spodobała mi się od razu, bo piszesz ciekawie i zachęcająco. Przede wszystkim ciekawił mnie ten chłopak, bo wydaje mi się, że może sporo namieszać między dziewczynami lub w szkole. Już od samego początku wzbudził niemałe zainteresowanie i najwidoczniej największa "dżaga" w szkole ma na niego ochotę, więc może się teraz nieźle wściekać na Meg, że ta z nim siedzi. Zastanawiam się również, czemu Meg tak stroni od towarzystwa. W zasadzie wydaje się jakby nie miała nic wspólnego z przyjaciółkami, a jednak się dogadują. Podsumowując: zainteresowałaś mnie i bardzo mi się podobało ;)

    Tak więc nie zostaje mi nic innego jak życzyć dużo weny!
    Pozdrawiam! ;*

    A w spamie zostawiam reklamę mojego opowiadania. Byłoby mi miło, gdybyś zajrzała;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przypadkiem trafiłam na twojego bloga i przeczytałam Prolog, co nie robie zbyt czesto. Ta historia od początku mnie zaciekawiła i stwierdziłam, że bede stałą czytelniczką.
    Podoba mi sie twój styl pisania i ogółem fabuła. Mam nadzieje, że bedzie w końcu ten 3 Rozdział, bo widze, że dodałaś go w marcu, a jest już maj.
    Czekam z niecierpliwością na wiecej, życze dużooo weny i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale pomyliłam sie tutaj.
      Powinno byc:
      Mam nadzieje, że bedzie w końcu ten 3 Rozdział, bo poprzedni dodałaś w lutym, a jest już maj.

      Usuń