Ponownie witam Was ja, Sky♥. Czytać notkę pod rozdziałem!! ;)
* * *
Rano obudziły mnie promienie słońca, które swawolnie
wędrowały po mojej bladej twarzy. Niechętnie próbowałam otworzyć oczy.
Kiedy w końcu mi się to udało spojrzałam na zegarek, 7:05. Zaczęłam się
przeciągać.
Nagle zadzwonił mój budzik,
który jak zawsze był ustawiony na godzinę 7:10. Podskoczyłam gwałtownie i
go wyłączyłam. Powoli zwlekłam się z łóżka i ruszyłam ociężale do
łazienki. Spojrzałam w lustro i zobaczyłam potwora, dosłownie! Nie mam
pojęcia dlaczego miałam takie wory pod oczami, bo przecież dobrze
spałam, ale wyglądałam strasznie.
Sięgnęłam
po szczoteczkę i zaczęłam myć zęby. Później zaczesałam włosy i nałożyłam
bardzo delikatny makijaż. Założyłam mundurek, w którego skład wchodziła
rozkloszowana szara spódnica kończąca się trochę przed kolanem, biała
koszula z krótkim rękawem i niebieski żakiet z logiem szkoły, który na
szczęście nie był obowiązkowy. Przy tej temperaturze można by się
ugotować. Na nogi naciągnęłam czarne rajstopy i włożyłam baleriny po
czym wyszłam z łazienki. Spojrzałam na zegarek wiszący nad drzwiami,
7:30. Lekcje zaczynają się o 8:00, a dziewczyny przyjdą pewnie o 7:50,
więc chyba mogę pójść na śniadanie?
Chwyciłam
pośpiesznie kluczyk do pokoju, wyszłam z niego i zamknęłam. Szłam
pustym korytarzem i oglądałam zdjęcia uczniów i nauczycieli z
poprzedniego roku, które wisiały na ścianach.
Gdy
weszłam na stołówkę, w której panował codzienny gwar, rozglądnęłam się
dookoła i ruszyłam w stronę kolejki po jedzenie. Była krótka, więc po
chwili dostałam swoją porcję.
Odnalazłam
wzrokiem wolny stolik, który po chwili zajęłam. Chwyciłam łyżkę i
zaczęłam jeść płatki z mlekiem, codzienne śniadanie.
Nagle
zobaczyłam moje dwie przyjaciółki. Stały w drzwiach stołówki i
rozglądały się dookoła, jakby kogoś szukały. Kiedy Molly napotkała mnie
wzrokiem złapała za ramię Vic i gwałtownie pociągnęła ją w moją stronę. W
ciągu kilku sekund stanęły nade mną.
-
Czego nie rozumiesz w słowach "Jutro przyjdę po ciebie i razem pójdziemy
przywitać nowego kolegę"? - spytała Molly. Patrzyłam na nią obojętnie.
- Nie powiedziałaś, gdzie mam czekać - odpowiedziałam i się uśmiechnęłam.
-
Nie łap mnie za słowa! - krzyknęła. - A teraz koniec jedzenia! Bierz co
najwyżej jabłko do ręki i idziemy przed szkołę - powiedziała.
- Ale dlaczego? Nie rozumiem w ogóle poco tam idziemy, a co dopiero o tej godzinie? - spytałam zdziwiona.
- Chyba nie chcesz tam stać? Mam zamiar zająć sobie wygodne miejsce, czyli ławkę - odparła, jakby to było oczywiste.
-Ale o co ci chodzi? Po co mamy tam iść i zajmować sobie miejsce? - zapytałam zdziwiona.
-
No serio Meg? Nie pamiętasz naszej wczorajszej rozmowy? - pokręciłam
głową - Dzisiaj przyjeżdża ten nowy chłopak! A teraz rusz się!
Wstałam
od stołu nie dokańczając swojego śniadania. Wzięłam tylko jabłko przy
okazji i ruszyłam za dziewczynami. Minęłyśmy siedzących przy stołach
uczniów, którzy pewnie nic nie wiedzą o nowym przybyszu. Po przejściu
przez korytarz zmierzałyśmy w stronę wyjścia. Przekroczyłyśmy próg, a
ciepłe powietrze natychmiast w nas uderzyło. Westchnęła cicho pod nosem,
ale Molly chyba zrozumiała, że nie jestem zadowolona z tego, że się tu
znalazłyśmy, więc tylko przewróciła oczami.
-
Tamta jest wolna, szybko! - krzyknęła cicho podekscytowana Vic
wskazując na pustą ławkę. Puściła się biegiem w tamtym kierunku i po
chwili siedziała już na drewnianej powłoce. Molly poszła w jej ślady, a
ja niechętnie podążyłam za nią. Zajęłyśmy miejsca obok Vic. Obie moje
koleżanki, a zwłaszcza Victoria czekały na przybycie nowego ucznia.
Molly była "zajęta", więc nie miała takiego powodu do radości. Ciemnowłosa
natomiast dokonywała ostatnich poprawek przed małym lusterkiem. Ja
zajęłam się rozglądaniem wokoło. Ku mojemu zdziwieniu nie byłyśmy
jedynymi, które oczekiwały gościa. Naprzeciwko nas stała dobrze mi znana
grupka dziewczyn. Ich przewodnicząca, Natalie jak zwykle nie była
ubrana w mundurek tylko krótką spódnicę ukazującą jej długie nogi.
Lustrowałam
ją wzrokiem jeszcze chwilę po czym spojrzałam w stronę parkingu, na
którym zatrzymało się czarne, nowe Audi TT Sportback.
-
Ach! To chyba on - pisnęła uradowana Vic. Po chwili z samochodu wysiadł
ten sam mężczyzna, który pytał mnie wczoraj o drogę do sekretariatu.
Po nim pojawił się młody blondyn, ubrany w czarne rurki, jakiś t-shirt w tym samym kolorze i markowe buty.
- Matko, idealny! - krzyknęła cicho Victoria.
Ten facet jest jego ojcem? Nie sądzę.
Przeniosłam
wzrok na Natalie i jej świtę. Stały i również się mu przypatrywały.
Kiedy chłopak wszedł już do budynku szkoły one poszły za nim.
- I tylko dlatego było tu takie zamieszanie? - spytałam. Śmiać mi się chciało.
- Jejku, Meg, ty nadal nic nie rozumiesz... - odparła zniechęcona Molly.
Już
chciałam jej odpowiedzieć, kiedy ktoś szturchnął mnie delikatnie w
plecy. Odwróciłam się i zobaczyłam dość wysokiego szatyna.
- Hej Logan - przywitałam go. Chłopak uśmiechnął się do mnie, podszedł do Molly i pocałował ją w policzek.
- Mam nadzieję, że ty nie czekałaś na tego nowego? - spytał i uniósł zabawnie jedną brew.
- A zazdrosny jesteś? - zapytała i się uśmiechnęła.
- Chyba nie mam o co - odparł. - Idę dzisiaj na miasto, idziesz ze mną, prawda? - ponownie spytał.
- Tak, ale Natalie też idzie? - Na to pytanie odpowiedział jej lekkim skinieniem głowy.
-
Wszyscy, tak jak zwykle - dodał po chwili. - A wy dziewczyny, idziecie?
- zwrócił się do nas. Spojrzałam na Vic, która chyba analizowała w
myślach jego propozycję.
- Właściwie to ja bardzo chętnie - odpowiedziała. Logan zerknął na mnie.
- Ja nie, nie mam ochoty spędzać czasu z Natalie - odpowiedziałam. Chłopak przytaknął głową.
- No to idę, zaraz mam jeszcze trening. Przyjdę po ciebie o osiemnastej - powiedział do Molly i pocałował ją na pożegnanie.
Nie
mam pojęcia jakim cudem ktoś jest w stanie wytrzymać z osobą taką jak
Natalie. Właściwie Molly jest na nią tak jakby skazana, bo w końcu jej
chłopakiem jest jeden z najlepszych zawodników drużyny koszykarskiej.
Ale nie ma się co dziwić, trzeba przyznać, że ładna to ona jest.
- Jej, dziewczyny, zaraz spóźnimy się na lekcje - powiedziała Vic. Podniosłyśmy się i ruszyłyśmy w stronę wejścia do szkoły.
Na
końcu korytarza pożegnałam się z nimi i ruszyłam pod klasę, w której
miałam historię. Kiedy już tam doszłam, weszłam do klasy równo z
nauczycielem. Zajęłam swoje miejsce i wyciągnęłam zeszyt oraz długopis.
Tak się złożyło, że nauczycielem historii był mój wychowawca.
-
Witajcie, dzisiaj zamiast normalnej lekcji zrobimy sobie godzinę
wychowawczą - powiedział. Wszyscy spojrzeli na niego zaskoczeni. To nie
zdarza się często. - Ale nie martwcie się, odbijemy tę godzinę - dodał. -
Chciałbym wam przedstawić nowego kolegę - oznajmił spokojnie.
Podparłam
brodę na ręce i zaczęłam bazgrać coś w swoim zeszycie. Nagle do klasy
wkroczył wszystkim chyba dobrze już znany chłopak. W klasie dało się
słyszeć ciche westchnienia dziewczyn. Ja nawet nie podniosłam wzroku.
Nauczyciel zaczął go przedstawiać. W ogóle nie słuchałam tego co mówił.
Zapamiętałam tylko tyle, że ma na imię Luke i przyszedł do nas z
jakiegoś innego stanu.
Reszta lekcji minęła spokojnie i nudno.
-
Meg, myślę, że kolega usiądzie z tobą. Biorąc pod uwagę, że nie
słuchałaś, będziecie mieli okazję się poznać. Chyba nie masz nic
przeciwko? - Gwałtownie podniosłam wzrok na nauczyciela. Czy on
żartował? Rozglądnęłam się po klasie. Prawie wszyscy patrzyli na mnie.
On nie żartował, mówił śmiertelnie poważnie.
-
Um... Nie - odparłam szeptem. Nie mam pojęcia czy mnie słyszał, ale to
nie miało nic do rzeczy. Czego bym nie powiedziała, to i tak posadziłby
go ze mną.
Nauczyciel wskazał ręką na moją
ławkę, a chłopak podszedł do mnie i zajął miejsce obok. Poczułam zapach
jego perfum. Były bardzo ładne.
Resztę lekcji przesiedziałam w całkowitym milczeniu i dodatkowo chyba bezruchu. Chłopak na mnie nawet nie spojrzał, ja również starałam się go ignorować. Z tego co udało mi się zauważyć to to, że przez całą lekcje klikał coś na komórce.
Kiedy po szkole rozległ się dźwięk dzwonka sygnalizującego przerwę uczniowie natychmiast opuścili klasy. Mój dotychczasowy towarzysz - jeśli można go tak nazwać - również wstał i wyszedł. Ja natomiast podeszłam na chwilę do nauczyciela.
- Przepraszam - zaczęłam.
- Tak? - spytał.
- Czy... Ten chłopak siedział ze mną tylko na tej lekcji, tak? - zapytałam. Mężczyzna tylko prychnął cicho pod nosem.
- Nie Meg, on będzie z tobą siedział do końca roku - odpowiedział. Kiwnęłam głową i wyszłam zrezygnowana z klasy. Dobrze, że do końca roku nie zostało już dużo czasu.
Szłam korytarzem, kiedy nagle poczułam szarpnięcie za ramię. Odwróciłam się twarzą do osoby za mną.
- Brooks, jeśli myślisz, że to ci się upiecze, to się grubo mylisz - wysyczała Natalie.
- Nie jestem niczemu winna, mi również nie podoba się to, że z nim siedzę - odpowiedziałam.
Szatynka zmrużyła oczy i po chwili oddaliła się ode mnie.
Ruszyłam w stronę klasy, w której teraz miałam mieć lekcję.
Kiedy po szóstej lekcji zadzwonił dzwonek odetchnęłam z ulgą. Miałam serdecznie dosyć tego dnia i chciałam jak najszybciej opuścić teren szkoły.
Pobiegłam do mojego pokoju, ściągnęłam z siebie szkolne ciuchy i założyłam krótkie spodenki i luźny t-shirt. Związałam włosy w kucyk. Na nogi włożyłam trampki, przerzuciłam torbę przez ramię i wyszłam z pokoju. Dzisiaj nie zamierzałam spędzać czasu w ciasnym pomieszczeniu.
Wychodząc z budynku szkoły natchnęłam się moje dwie przyjaciółki.
- Jak tam ci minął dzień i co ważniejsze historia? - zapytała Molly, a na słowo "historia" zabawnie poruszyła brwiami.
- Lepiej nie pytaj - odpowiedziałam.
Sky♥
* * *
Nie będę się za bardzo rozpisywać, bo nie chcę przynudzać ;) Chciałam tylko w skrócie wyjaśnić, dlaczego ja napisałam ten rozdział ;) No więc... A zresztą... To chyba nie jest konieczne. W każdym razie ♪Allie♪ ma problem z bloggerem i chwilowo jest... nieobecna na blogu. Postaramy się to jakoś naprawić, żeby ♪Allie♪ mogła już napisać kolejny rozdział ;)
Pozdrawiam Was, moi kochani, Sky♥!
(Za wszystkie błędy przepraszam, jeśli coś rzuci się Wam w oczy to pisać! ;))
(Za wszystkie błędy przepraszam, jeśli coś rzuci się Wam w oczy to pisać! ;))
Rozdział baaardzo mi się podobał! Naprawdę! :D
OdpowiedzUsuńHa! W końcu pojawił się tak bardzo wyczekiwany przeze mnie nowy kolega! Hehe. Czuję się tak, jakbym była jedną z przyjaciółek Meg, bo one też tak bardzo na niego czekały xD
Jej! Wiedziałam, że on usiądzie z Meg! Widziałam! Byłam tego pewna już wtedy, jak nauczyciel powiedział, że chce przedstawić klasie nowego kolegę! Haha! Nie zawsze mi się zdarza, że mam rację, ale częściej tak xD
Wiesz? Już nie lubię Natalie. Jest wredna! Meg tylko siedziała z nowym w ławce a ta już ją obwinia o nie wiadomo co! Ma taki charakterek, że... Ugh! Nie lubię jej i prędko nie nabiorę do niej sympatii.
Cóż. Myślałam, że może w tym rozdziale się wyjaśni, dlaczego rodzice Meg wysłali ją do szkoły aż tak daleko od domu? Powiem, że prędko nie dam z tym spokoju i przestanę o tym ględzić dopiero wtedy, jak dowiem się, że to będzie wyjaśnione. Naprawdę jest to podejrzane...
Czekam na nn! Potopu weny życzę! Pozdrawiam gorąco! :***
PS. U mnie nn. Zapraszam serdecznie ^.^
madziula0909
Dziękuję bardzo, wpadnę w wolnej chwili ;)
UsuńHej!
OdpowiedzUsuńZaprosiłaś mnie więc jestem:)
Meg zdobyła moje serce od razu, kiedy jako jedyna nie jarała się nowym chłopakiem. Nie, żebym coś miała do jej koleżanek, ale jakoś nie szczególne lubię jak pół szkoły zachwyca się jakimś ładnym chłopakiem:P Także Meg bardzo dobrze robi, że jest inna.
Mimo wszystko jakoś wyczuwam romans xd Może dlatego, że chłopcy przeważnie lubią te "niedostępne" dziewczyny, może będzie chciał jej jak najbardziej zaimponować czy coś. Istnieje również możliwość, że na początku nie za bardzo się polubią, a dopiero później coś ich połączy.
Jak przeczytałam, że całą lekcję pisał na telefonie to od razu sobie pomyślałam, że będzie pasował do Natalie. Olewanie szkoły, popisy itd.
Mi się wydaje, że ten facet może być jego ojcem albo jakimś lokajem czy kimś w tym rodzaju xd
Jeśli chodzi o błędy, to żadne nie rzuciły mi się w oczy, więc nie będę pouczać!:D
Świetnie piszecie, więc zostaję na dłużej, koniecznie!:)
Czekam na kolejny i życzę weny:)
Ściskam;*
Ps. U mnie nowy;) loveeorfriendship.blogspot.com
Podoba mi się, że główna bohaterka jest inna niż wszystkie dziewczyny w tej szkole. Mam nadzieje, że nowy chłopak w szkole zwróci na nią uwagę. Och no błagam! Będę się o to modlić! Już nie lubię tej Natalie. Ale przyznaje sobie punkt za to, że zgadłam, że ten facet był jego ojcem/opiekunem. Jestem z siebie taka dumna. xD Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńhttp://lowca-samobojcow.blogspot.com/
Hej! :3
OdpowiedzUsuńRozdział oczywiście świetny :) Po raz kolejny cieszę się, że, gdy po raz pierwszy tu trafiłam, zdecydowałam się przeczytać i skomwntować prolog oraz zaobserwować i czekać na więcej - był to naprawdę wspaniały wybór i ani trochę się nie zawiodłam ^-^
Ale przechodząc do tematu tego rozdziału - awww wreszcie jest ten 'nowy kolega' :) Hihi, wiedziałam, że będzie siedział z Mg :3 Ale Natalie - fuj ;-; Jak można wściekać się o to, że facet posadził przy niej ładnego chłopaka? :\ Ehh, już jej nielubię >.<
Oczywiście czekam na wielką miłośc Meg z Luke'iem 8) No i na następny rozdział! Mam nadzieję, że Allie uda się wreszcie napisać i dodać rozdział ;)
Życzę morza weny! :3
PS.: Zapraszam na arrowtales.blogspot.com na nowy rozdział :3
Rozdział jak zawsze super ! Wreszcie pojawiŁ sie nowy kolega . Mam nadzieje ze zwruci na nia uwage bo jest imma niz wszystkie . Od samego poczatku nie polubiłam Natalie i moje opinia co donie sie potwierdziła . Czekam z niecierpliwością na next ♥♥♥
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Meg :) Jak mi się zdaje, musiała swoje już przeżyć w życiu, a mimo to wyrosła na wspaniałą dziewczynę :) No i pojawił się nowy kolega, mam nadzieję, że i on zauważy, że Mag jest wyjątkowa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Rozdział świetny. Podobało mi się zachowanie głównej bohaterki. Nie była jak reszta dziewczyn. I nie dziwię się dlaczego nie lubi Natalie. Życzę weny i czekam nn :*
OdpowiedzUsuńWAŻNE!!!
OdpowiedzUsuńKochane! Właśnie nominowałam Was do Liebster Award! Gratuluję! :D Więcej na: http://nowy-swiat-andrei.blogspot.com/2015/02/liebster-award-15.html
Pozdrawiam! :***
Hej! ;*
OdpowiedzUsuńA co Ty mi niegodziwcze nie mówisz, że dodałaś nowy rozdział, co? :c
Nie lubię się tak spóźniać. :C
Co do rozdziału: Kocham Meg! Jako jedyna jest mądra i nie robi takiej siary jak reszta!
Przecież to było żenujące! Jakby czekali na jakiegoś króla albo coś. xd A on i tak miał je w nosie. Ych, coś czuję, że któraś się prędzej czy później skompromituje... To tylko kwestia czasu.
Ha! Wiedziałam, że będzie musiała z nim siedzieć! Jakżeby inaczej. :D
Swoją drogą... Straszny z niego cham... Żadnego 'hej' ablo chociaż zwykłego uśmiechu. >.<
Idiota.
Cóż, mam nadzieję, że Natalie nie będzie aż strasznie dręczyć Meg... :c
Ocenu weny! ♥
PS. Zapraszam serdecznie na nowy rozdział! (:
trust-me-lovely.blogspot.com
Poranek jak mój codzienny normalnie! :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, wiedziałam, że usiądzie z nią, podoba mi się, że nie zachwycała się nim ani nic takiego! Zwyczajnie zachowywała się tak jak każdego innego dnia i tym zyskała u mnie masę punktów, bo ja też nigdy nie rozumiałam tego zachwytu dziewczyn na przyjazd jakiegoś nieznajomego, który wygląda podobno jak jakieś bożyszcze nastolatek. Serio? To tylko człowiek, jak każdy inny. :)
Ładnie napisany rozdział, w sumie jestem bardzo ciekawa dalszego ciągu, czekam na następny dłuższy i oczywiście zapraszam do siebie. :)
http://zasnute.blogspot.com/
Świetny rozdział ;) Przepraszam, że komentuję dopiero teraz, ale ferie... ;)
OdpowiedzUsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że blog jest całkiem w porządku, jednak strasznie razi mnie wytłuszczona czcionka ( mam na tym punkcie jakiegoś świra ). Czyta się szybko i sprawnie, nie mogę doczekać się następnego.
Proszę również o skomentowanie mojego bloga:
fanfiction-back.blogspot.com
Pozdrawiam,
Mrs. Tomlinson
Luke ma branie od samego początku,oho..
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny i życzę weny xx
Ps zapraszam do mnie:)
Hej;) Wpadłam tu przypadkiem, a skoro już wpadłam to nadrobiłam rozdziały. Historia spodobała mi się od razu, bo piszesz ciekawie i zachęcająco. Przede wszystkim ciekawił mnie ten chłopak, bo wydaje mi się, że może sporo namieszać między dziewczynami lub w szkole. Już od samego początku wzbudził niemałe zainteresowanie i najwidoczniej największa "dżaga" w szkole ma na niego ochotę, więc może się teraz nieźle wściekać na Meg, że ta z nim siedzi. Zastanawiam się również, czemu Meg tak stroni od towarzystwa. W zasadzie wydaje się jakby nie miała nic wspólnego z przyjaciółkami, a jednak się dogadują. Podsumowując: zainteresowałaś mnie i bardzo mi się podobało ;)
OdpowiedzUsuńTak więc nie zostaje mi nic innego jak życzyć dużo weny!
Pozdrawiam! ;*
A w spamie zostawiam reklamę mojego opowiadania. Byłoby mi miło, gdybyś zajrzała;)
Przypadkiem trafiłam na twojego bloga i przeczytałam Prolog, co nie robie zbyt czesto. Ta historia od początku mnie zaciekawiła i stwierdziłam, że bede stałą czytelniczką.
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie twój styl pisania i ogółem fabuła. Mam nadzieje, że bedzie w końcu ten 3 Rozdział, bo widze, że dodałaś go w marcu, a jest już maj.
Czekam z niecierpliwością na wiecej, życze dużooo weny i pozdrawiam!
Przepraszam, ale pomyliłam sie tutaj.
UsuńPowinno byc:
Mam nadzieje, że bedzie w końcu ten 3 Rozdział, bo poprzedni dodałaś w lutym, a jest już maj.